Lód - to słowo kojarzy nam się z czymś, co ulegając prawo fizyki, topi się i przemienia w wodę. Dopiero ze stanu ciekłego może przejść ewentualnie w gazowy, parując. Jednak czy słyszeliście kiedyś o tym, że istnieje też tzw. suchy lód? Czy to zaprzeczenie nauce i jej prawom…?
Otóż nie. Suchy lód to nic innego, jak zestalony dwutlenek węgla, który nie ulega topnieniu lecz sublimacji. Sublimacja to proces odwrotny do resublimacji i dotyczy dwóch stanów skupienia, w jakich mogą znajdować się substancje w przyrodzie: stałego i gazowego. Tak więc zestalanie gazu, jakim jest dwutlenek węgla, to resublimacja, natomiast sublimacja to ulatnianie się suchego lodu do atmosfery.
Szacuje się, że stosowanie suchego lodu, który wytwarzany jest przez urządzenia zasilane przez agregaty chłodnicze i prądotwórcze, jest bardziej wydajne i ergonomiczne w chłodnictwie, niż gdyby stosować lód naturalny. Produkt ten można zakupić i nie jest drogi, natomiast jego temperatura sublimacji wynosi aż -78,5° C, co gwarantuje, że przez długi czas na pewno się nie ulotni.
Szacuje się, że straty suchego lodu, który paruje do atmosfery, wynoszą ok. 4% dziennie. Nie jest to wielka ilość, a jeśli zakupimy suchy lód w dużych blokach, będzie to jeszcze mniej. Rozdrobniony bowiem, co zrozumiałe, paruje szybciej.
Suchy lód jest czasami używany do wytwarzania sztucznej mgły. Niezależnie jednak od zastosowania, nie będzie go, gdy po prostu nie będzie urządzeń pracujących na agregatach, a wytwarzających go. Tymi urządzeniami są zazwyczaj wytwornice lodu. Zasilane agregatami są w stanie wytworzyć w zależności od mocy większą bądź mniejszą ilość suchego lodu, który jest naprawdę ciekawą rzeczą…